niedziela, 31 października 2010

Halloween 2010

Zdjęcie mówi więcej niż jakiekolwiek słowa. A Wy jak świętowaliście?



piątek, 29 października 2010

Halloween nie tylko dla dzieci




Znów nadchodzi ten dzień, kiedy każdy ma okazję poudawać kogoś innego. Ot aktorstwo dla każdego, czyli Halloween. Typowo amerykańskie święto, którego nieodłączną częścią są "straszne" dekoracje, kostiumy, łakocie i oczywiście mnóstwo śmiechu. Dzieci maja w Halloween świetną zabawę, trick or treat polega na chodzeniu od domu do domu, lub w mieście od sklepu do sklepu i zbieranie słodyczy. Ten kto odmówi "okupu może liczyć się z przykrymi konsekwencjami. Psikusy przebierańców mogą być nieszkodliwe, ale tez dotkliwe, jak na przykład obrzucenie okien jajami. Tak, dzieci zdecydowanie mają dobrą zabawę w Halloween, ale ciężko stwierdzić czy najlepszą. W większych miastach odbywa się coroczna parada. Nocną porą, kiedy dzieci już dawno śpią na ulice wychodzą całe grupy dorosłych przebierańców. Z resztą dorosłość jest kwestią dyskusyjną, więc powiem lepiej: dzieci w wieku starszym :) Na ulicach Nowego Jorku na co dzień zobaczy mona wyjątkowo ciekawe osobniki, ale Halloween jest do tego najlepszą okazją. Kostiumy piratów i czarownic są chyba najbardziej popularne, ale są też tacy, którzy przebierają się bardziej oryginalnie.
Dla mnie Halloween jest okazją by się dobrze bawić do późna i oczywiście być kimś innym przez chwilę. W zeszłym roku przebrałam się z Cruellę de Vil. Takie przebranie o ile trafione, pociąga za sobą fakt bycia kimś rozpoznawalnym. Mnie znajomi na imprezie nie poznali, za to na ulicy zaczepiali mnie ludzie i robili sobie zdjęcia :) W tym roku też będę znaną postacią, zobaczymy na ile rozpoznawalną.

niedziela, 24 października 2010

Wyciągnęli mi wtyczkę, czyli gdzie jest House

W telewizji oglądam pasjami tylko dwa seriale House i Grey's Anatomy. Wyobraźcie sobie jak mnie szlag jasny trafił kiedy ponad tydzień temu Fox i My9 zniknęły z mojej kablówki. Co jest kurka! Kablówka i właściciel tych dwóch stacji nie dogadali się w sprawie kasy. Co mnie to obchodzi, ja chcę moje programy! W poniedziałek jeszcze miałam nadzieję, że coś się zmieni, ale nie. Trzymają nas w ciemnościach. Mogłabym sobie teoretycznie próbować oglądać te programy przez zwykła antenę, ale mieszkam na parterze i jest klops. Programy mi się "zacinają".

W poniedziałek byłam strasznie wściekła, kiedy nie mogłam obejrzeć House. Co to za metody, żeby widzów angażować w takie sytuacje. Niech dogadują się między sobą. Nie chcę decydować kto jest chciwy, albo kto jest skąpy. Nie chcę stawać po żadnej ze stron. Chcę moją TV!

sobota, 16 października 2010

It gets better

"It gets better" to kampania, która ma na celu pomoc homoseksualnym nastolatkom prześladowanym w swoim otoczeniu. A jakie to otoczenia nastolatków jest wszyscy chyba pamiętamy. Ja nie przypominam sobie nawet jednej osoby, która przyznawałaby się do homoseksualizmu otwarcie w średniej szkole, do której uczęszczałam. Do szkoły chodziło około 800 osób, więc statystycznie jest niemal niemożliwe, żeby nie było lesbijek czy gejów wśród nas. Pamiętam co prawda na kilku imprezach całujące się dziewczyny, ale one same zapierały się, że z homoseksualizmem nie miało to nic wspólnego. To były ponoć tylko takie cool eksperymenty. Z resztą dziewczyny były cool, więc nikt na to nie zwrócił uwagi. Z resztą o ile trzymające się za ręce dziewczyny są do zaakceptowania, a nawet te całujące się to już chłopaki nie. To wiąże się chyba z tym co napisała futrzak pod jednym z poprzednich wpisów. Faceci boją się gejów, kobiety nie boją się lesbijek. Faceci boją się o posadzenie bycia "ciotą". Dziewczyny maja w nosie czy ktoś ich nazwie "lesba".
Dzieciaki homoseksualne, albo te oskarżane o homoseksualizm nie moją w szkole lekko. Ciągłe naśmiewanie, a nawet przemoc często prowadzą do samobójstw. Kampania "It gets better" naprawdę nabrała rozpędu po samobójstwie Tylera Clementi. Już nie tylko prywatne nieznane osoby przekonują, że warto przetrwać szkolę, bo później będzie lepiej. Do kampanii przyłączyły się również osoby publiczne, sławne. Opowiadają o swoich przeżyciach z czasów szkolnych i o tym, że też kiedyś myśleli, żeby się poddać. A teraz cieszą się, że się nie poddali, bo watro poczekać, przeczekać i będzie lepiej. Polecam zwłaszcza to wideo teksańskiego polityka. To już jakiś dowód, że jest lepiej niż nawet parę lat temu, kiedy samo przyznanie się do homoseksualizmu byłoby politycznym samobójstwem. Teraz nie jest nim nawet przemówienie wygłoszone przed City Council.
Kampania, kampanią, a co innego działania przeciwko prześladowaniom inności w szkołach. Co mają robić nauczyciele, pedagodzy? Nikt nie uczy ich przeciwdziałaniu agresji słownej czy czynnej. Co mają robić rodzicie, do kogo się zwrócić? Często sami nauczyciele czy rodzice to homofobi, do kogo wtedy ma się zwrócić dzieciak. Łatwo mówić, że będzie lepiej, jeszcze trzeba pomóc przetrwać te kilka najgorszych lat.

środa, 6 października 2010

Do następnego razu

Zaniedbałam się blogowo, powiecie państwo i będziecie mieć rację. I to nie to, że nie miałam czasu pisać, ani tez nie to, że nie było o czym- czas i temat zawsze się znajdą. Jakoś zwyczajnie nie czułam w kościach chęci pisania. Czasem, jak już zupełnie opadały mi ręce, wtedy miałam ochotę wyrzucić coś z siebie, ale brakowało mi słów. Tak było na przykład po tym jak osiemnastolatek z New Jersey popełnił samobójstwo, kiedy dowiedział się, że jego współlokator nagrał go w sytuacji intymnej z innym studentem i rozpowszechnił wideo w sieci. Słowa nie były w stanie ogarnąć moich myśli... Było jeszcze kilka takich momentów.

Tymczasem lato skończyło się raptownie, jeszcze koniec września był gorący. Teraz coraz częściej pada, coraz mniej słońca. Coraz więcej za to nauki i pracy. Możliwe jeszcze, ze poproszę Was o pomoc w pisaniu, bo wywiady mam do zrobienia i takie inne. Na razie to nie mam nawet koncepcji, więc zaczynać nie będę. Do następnego razu.