Nie świętuję. Thanksgiving to święto chyba najbardziej amerykańskie ze wszystkich, a ja go nigdy nie rozumiałam. Może dlatego, że razi mnie wiele aspektów tego święta.
Najbardziej w Święcie Dziękczynienia podoba mi się właśnie to dziękczynienie. Czasem dobrze jest przypomnieć sobie te wszystkie rzeczy, które codziennie uważamy za oczywiste. Poczuć wdzięczność do losu, że jest tak, a nie inaczej.
Co rok rozglądam się dookoła i widzę w swoim życiu ludzi i rzeczy, które mnie uszczęśliwiają, albo chociaż wywołują uśmiech. Nie urządzam uczty, nie idę na paradę, ot jestem po prostu wdzięczna. Może to jest właśnie świętowanie.
Też nie świętuję. Owszem, sama jestem wdzięczna za różne rzeczy, ale nie umiem zapomnieć stanowiska i stosunku wielu Indian amerykańskich do tego święta. I tego, że im się Thanksgiving kojarzy ze zgoła czym innym.
OdpowiedzUsuńWlasnie to mialam na mysli piszac o aspektach tego swieta. Glownie o hipokryzji z jaka mnie sie kojarzy. A jak widze te rozne przedsawienia w TV organizowane przez dzieci, gdzie pielgrzymy i Indianie razem przy jednym stole... mam ochote krzyczec.
OdpowiedzUsuńOczywiscie nie ulega watpliwosci, ze obie macie racje. Tylko co z tego? Mozna sie grzebac w historii po wsze czasy i ciagle wskazywac winnych, bo przeciez kazdy ma cos o co moze oskarzac innych. Tak Czarni beda w nieskonczonosc biadolic o niewolnictwie, Zydzi o obozach smierci, Polacy o rozbiorach i "zabitym" przez Ruskow prezydencie, Indianie o odebraniu im ziemi itp. itd.
OdpowiedzUsuńA na czym budowac przyszlosc? Czym zyc na dzis? Skargami, biadoleniem, wzajemnymi zarzutami? No owszem, mozna, ale czy cos pozytywnego z tego wyniknie? Raczej nie, a to co sie stalo tez sie juz nie zmieni.
Uwielbiam Thanksgiving, dla mnie to najpiekniejsze swieto i moim zdaniem (podkreslam moim zdaniem) kazdy z nas ma cos za co powinien byc wdzieczny, a czego na codzien nie dostrzegamy, albo nawet jak dostrzegamy, to o tym nie mowimy. Wiec moze wlasnie jest to potrzebne swieto, zeby przystanac w biegu, zebrac sie z rodzina i przyjaciolmi przy stole i powiedziec glosno "jestem wdzieczny/a za.....
Jak juz napisalam- lubie dziekczynna czesc tego swieta. Dziwi mnie tylko ogolna amnezja, a raczej zaklamywanie historii. Jakos nie swietujemy ani niewolnictwa, ani na przyklad rocznicy zrzucenia bomby na Hiroshime...
OdpowiedzUsuńevita--> Nie od dzis wiadomo, ze historie pisza zwyciezcy;) W Polsce tez nie swietujemy mordu w Jablonnej, tzn. przyjezdzaja zydzi i swietuja, ale Polacy staraja sie to wyprzec z pamieci.
OdpowiedzUsuńWiem, jestem zamerykanizowana do szpiku kosci:)))))) Ale dobrze mi z tym;)
ja tam uwielbiam Thanksgiving. nawet jeśli od kilku lat spędzam samotnie, to i tak lubię to święto i ten dzień. dla mnie ma klimat Wigilii w Polsce. i odkąd jestem w Stanach bardziej zawsze cieszy mnie świetowanie Thanksgiving niż Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuńa już sobie nie wyobrażam, żeby parady nie widzieć w ten wyjątkowy czwartek. mimo, że zawsze zimno ;)
Star- no wlasnie dlatego, ze to zwyciezcy pisza historie nie rozumiem dlaczego zwyciezcy chca obchodzic Thanksgiving- to tak jak obchodzenie rocznicy mordu.
OdpowiedzUsuńEwa- no wiem, wiem. Do mnie jakos Thanksgiving nie przemawia, zwlaszcza, ze zaraz potem jest Black Friday.