wtorek, 27 kwietnia 2010

Mów mi Chwalipięta

Ostatnie dni, a nawet tygodnie to huśtawka- raz rozpacz, raz ekstaza. Zastanawiam się czy moja Anielica nie ma przypadkiem depresjii dwubiegunowej. Albo upija sie i co rusz a to jest pijana, a to ma kaca.
Jedna pewna rzecz: lubię być studentką. Na zajęcia chodzę wieczorami, więc zazwyczaj jestem zmęczona po całym dniu pracy, ale i tak lubię tam być. Może dlatego, że na razie biorę tylko jedną klasę, więc nie jest to jakieś straszne obciążenie. Mam nadzieję, że nastepne semestry nie będą dawać mi się bardziej we znaki.
Zastanawiałam się ostatnio, czy ja lubię się uczyć tak po prostu, czy chodzi tylko o to, że idzie mi świetnie. Jestem z siebie serio dumna, a wyniki mam lepsze niż się spodziewałam. Po ostatnim teście profesor napisał do mnie maila, że dostałam 98%. Moją pierwszą myślą było: Co schrzaniłam, że zabrakło mi dwóch procent!? Tym bardziej skwasiłam sie jak wypisywał na tablicy średnia ocen w grupie- 72%. 100% dostała tylko jedna osoba. No, żesz! Dlaczego nie ja! Dwa procent, aaaa! Okazało się, że tą jedyną osobą byłam jednak ja, a profesorowi coś się pomyliło w mailu do mnie :) Pękłam z dumy i radości. Matematykę miałam ostatnio 13 lat temu. Nawet rzeczy, które kiedyś wiedziałam "zapomniały" mi się dawno. Musiałam sobie dużo przypomnieć, żeby móc uczyć się zupełnie nowych rzeczy. Nie przychodzi mi to ot tak sobie po prostu, jak to niektórym w mojej grupie sie wydaje. Tymczasem ponad połowa klasy odpadła. Na kilku pierwszych zajęciach sala była pełna, a spóźnialscy musieli pożyczać krzesła z klas obok. Termin wypisywania się z zajęć bez konsekwencji minął 20 kwietnia i od tamtej pory w sali jest luźno. Uff, no to się pochwaliłam :)

A teraz jeszcze kilka zdań z innej beczki. Czytam właśnie "Eat , Pray, Love" E. Gilbert, czytadło bardzo popularne w ostatnich latach. Chociaż wlaściwie dopiero zaczęłam, to mam już jakieś "ale" do tej książki. Po pierwsze autorka chce uchodzić za uduchowioną i na pewno za taką uchodzi w oczach wielu osób. Dla mnie jednak wiele tych jej przeżyć duchowych to zwykłe przesądy. Rozumiem poszukiwanie szczęścia i chęć zrozumienia samej siebie, ale czytanie z ręki? Serio? Mimo wszystko zamierzam doczytac książkę do końca, więc możliwe, że się jeszcze powymądrzam.

PS. Witam w nowym miejscu, jak Wam się podoba?

13 komentarzy:

  1. Gratuluje wspanialego wyniku! Oby byl dobra motywacja do kolejnych 100% sukcesow.
    P.S. A co ciekawego studiujesz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Cię Suzanne wyjatkowo serdecznie, bo Twój komentarz jest pierwszym w tym miejscu. Na razie biorę kilka klas matematyki, teraz Precalculus, a później zobaczymy co dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. OK, dziala:)) wiec witam w rodzinie blogspota:)) Mam nadzieje, ze bedziesz zadowolona.
    Tylko jeszcze jedna prosba/uwaga wejdz w ustawienia i tam w ustawieniach komentarzy jest taka mozliwosc zeby wylaczyc potwierdzenie, czy jakos tak sie to nazywa. Chodzi o to, ze w tej chwili zeby zamiescic komentarz, autor komentarza musi przepisywac takie literki-paralityki jako kod. Mozesz to zmienic i ustawic na brak potwierdzenia. Ty jako autorka bloga nie widzisz tych literek, ale czytajacy tak. Niby drobiazg, a jednak;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, sie robi. Chodzi o wpisywanie kodu, tak?

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze nie moge ustawić, żeby wyswielały się ostatnie komentarze. Jeden tam utknął i się nie zmienia. Co o może być?

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, to działa po dłuższym czasie....pozdrawiam Zuzanna67

    OdpowiedzUsuń
  7. Halo! Ja też przyszłam na parapetówę, ale nic nie przyniosłam poza pozdrowieniami ;). Gratuluję wyników w szkole i oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aneta Dzięki
    Zuzanna- rzeczywiście chyba działa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ty to lubisz blogowe przeprowadzki. Nie zaczynalas od Bloxa? Potem Wordpress, a teraz Blogspot.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ania- Z bloxem to była długa historia. Zaczął mnie atakować jeden trol z forum feminizm, a admini nic z tm nie chcieli zrobic bardzo długo, to sie wkurzyłam i przeniosłam, bo doszłam do wniosku, że blox to syf. Teraz natomiast nie mam specjalnego powodu, ot po prostu sobie przeprowadzkę wymyśliłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. no to ja tu tylko tak dam znak, ze tu jestem i bede czytac ;O) a z okazji tej przeprowadzki wypijemy cos w nju Jorku.... obiecuje, ze w tym roku! :O)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam Evek i naprawdę mam nadzieje zobaczyć Cie w NY im prędzej tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  13. nosz właśnie miałam sobie teraz siedzieć z Tobą w Central Parku.... robię co mogę, ale wyprawa się chyba nieco opóźni. no, na szczęscie nieco! pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń